piątek, 1 kwietnia 2011

Jaki jest nasz kurs?

Ten, który obieramy na nasze najbliższe miesiące,
na pewno różni się od tego, na którym byliśmy w zeszły weekend…
Bo chcemy by nasz życiowy kurs, był dobrze wyznaczony, odważny, pełen marzeń i radości.
Zabrzmiało patetycznie.
Z kursami narzeczeńskimi różnie bywa.
Czasem można się zmęczyć, zniechęcić, zirytować.
Ważne, żeby nie dać się zabić.
Nie daliśmy.

Cieszymy się, bo tym bardziej widzimy sens naszych własnych przygotowań, w których szukamy siebie nawzajem, prawdy i luzu.
Zadajemy ważne pytania sobie, przyjaciołom, Bogu.
Uczymy się śmiać z siebie samych i siebie nawzajem!
I… cieszymy się życiem i tym, co nas czeka za niecałe trzy miesiące!
Wierzymy, że 25 czerwca atmosfera będzie lepsza niż w czasie nauk przedślubnych, na których, jak się okazuje, nawet energia dwustu młodych ludzi może zostać skutecznie zgaszona!
Chcemy, żeby to był czas radości, świętowania, bycia razem, cieszenia się tym, jak niesamowite jest życie we dwoje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz