wtorek, 15 marca 2011

Ślubne słow(n)iki

Wraz z rozwojem przedślubnych spraw
i
poznawaniem rzeczywistości przedmałżeńskich formalności
procedur oraz ceremoniałów
nasz słownik poszerza się i wzbogaca o
elementy, których istnienia
nawet się nie spodziewaliśmy.
Chcecie poddać się małej leksykalnej próbie?

Plastron, proksenia, substytucja, ortognatyzm, kuria, kuriozalny, kurort, kuratela,
Licencja, linoleum, ecru, ekran, pufa,
Szyfon, syfon, bandeau,
Konkordancja, konkordat, kontrafałda

Wybierz słowa, które NIE łączą się ze ślubem i weselem
Oczywiście można swe typy uzasadniać!


sobota, 5 marca 2011

Z okazji dnia kobiet. Dla przyjaciółek.

A Pan Młody...

właśnie co z Panem Młodym?
Kupił garnitur w 3 godziny, nie musiał wysłuchiwać rad, debatować, przekonywać siebie i innych. Czyżby więc przygotowania ślubne były dla niego arcy-bez-zagwozdkowe i mega-proste?

No właśnie − przyjaciółki. Nie jego, ale panny młodej oczywiście.
Cała armia. Do ślubu (tylko!!) ma czas.
Kurczący się dramatycznie, oj, na to by wszystkie przyjaciółki obłaskawić.
Kochane dziewczyny, kochające pannę młodą miłością dozgonną. “Niech no się jej coś stanie!”
Czas dla pana młodego, by podjąć wyzwanie. Stanąć do boju, by zostać zaakceptowanym.
Jak, jak, ale jak? − gorączkowo się pytam.




Cały urok osobisty, lata doświadczeń socjalizacyjnych, najwyższy poziom kultury względem płci pięknej − wszystko to jest niezbędne, by zyskać sobie ich, choćby pobłażliwą, akceptację.
Może więc kwiaty, kawy, prezenciki na dzień kobiet, miłe słówka. Oczywiście czułe traktowanie ukochanej. Może to nakłoni ich arcy-wymagające i czujne serca..?
Nie.
Nie?
Nie, bo takie rzeczy to tylko w komedii romantycznej.

A nasza ślubna rzeczywistość − choć czasem może zdradza podobieństwa filmowe, to aż tak filmowa nie jest. A przyjaciółki, że są kochane to wiadomo. Tak, to wyraźnie odczuwalna prawda ;)